sobota, 1 listopada 2014

Od Draco do Midnight


Nie wiem, dlaczego, ale Midnight nie było już rok. Szukałem jej ale nie mogłem jej znaleść. I nagle sama przyfrunęła do jaskini. Dzieci zaczęły się do niej przytulać. I nagle stało się coś strasznego. Na mnie i moją ukochaną spadła wielka siatka. Ani ja ani Midnight nie mogliśmy się ruszyć i zemdleliśmy. Gdy się obudziłem nie byłem już w sieci, tylko na jakiejś arenie. Przedemną stała córka mojego dawnego jeźdzźcy. Ashoka Tano...


Zauważyłem, że Midnight leży niedaleko mnie i patrzy to na mnie to na Ashoke. 
- Draco nie bój się. Pamiętasz mnie przecież. 
Przytaknąłem głową i dałem sygnał mojej ukochanej by się nie denerwowała. Na mnie Ashoka założyła złote siodło, a na Midnight zwykłe. I wzlecieliśmy. Ja leciałem prosto, a ona ciągle się rwała. Ja znałem Ashoke i nigdy bym jej nie skrzywdził.
<Midnight?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz