Gdy się ocknełem zobaczyłem Midnight całą i zdrową. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem. Rzuciłem się na nią i ją przytuliłem. Zauważyłem, ze po moich ranach nie ma śladu. Uratowała mi życie. Gdy już zagrożenie minęło postanowiłem trochę polatać z Midnight. Wyglądała uroczo. Oko mnie trochę jeszcze bolało, ale to teraz nie jest ważne. Najważniejsze było to, że klan był cały i nikomu nic się nie stało. Długo lecieliśmy i nagle zorientowaliśmy się, że nie wiemy gdzie jesteśmy. Ja poznałem to miejsce. Był to wodospad w Chinach gdzie trenowałem łapanie ryb. Jest to miejsce specjalnie dla smoków. Dlatego nie chodzą tam
ludzie.
Była to góra nazywana przez mieszkańców Świątynią Smoków. Robiło się późno więc wróciliśmy tą samą drogą którą lecieliśmy. Gdy odprowadziłem Midnight do jej jaskini dała mi całusa.
<Midnight?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz