piątek, 18 lipca 2014

Od Midnight do Draco.

Weszłam do jaskini. Położyłam się i zasnęłam. Na drugi dzień podeszłam do Draco.
M: A więc pochodzisz z Chin.
D: Tak.
M: Pięknie tam było
D: A gdzie ty się urodziłaś?
M: W Krainie Lasów Burzy. Możemy tam polecieć jak chcesz?
D: No dobrze.
Powiedziałam to Frinnie a ona obiecała, że przypilnuje reszty. Lecieliśmy długo aż w końcu dotarliśmy.
M: Tylko za bardzo się nie zbliżaj.
D: Dobra. 
Zlecieliśmy pod chmury i oczom naszym ukazała się Kraina Lasów Burzy.
Ja mogłam tam latać ale Draco pioruny by zaszkodziły.
Potem pokazałam mu miejsce gdzie sie urodziłam.
To drzewo wygląda jak sztuczne ale w rzeczywistości jest żywe i pod napięciem.

D: Wam smokom burzy nie przeszkadza prąd?
M: Nie odczuwamy go, kiedy go dotykamy to tak jakbyśmy dotykali drewna czy metalu.
D: Wow
Wróciliśmy do stada. Było południe i stado było głodne. Poszłam na coś zapolować. Gdy wróciłam podszedł do mnie Draco


<Draco?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz